Każdy z nas wyobraża sobie modelkę w dość podobny sposób. Piękna, chuda, długonoga (175 cm wzrostu lub 170 cm w przypadku fotomodelki). W takim razie jak może wyglądać antymodelka, czy antymodel? Na to pytanie potrafią odpowiedzieć dwie kobiety – 26-letnia Lucy Greene (stylistka) i 25-letnia (dziennikarka magazynu mody "Tank") Pandora Lennard.
Założyły w zeszłym roku w Wielkiej Brytanii anty-agencję. Dewiza obu pań brzmi: „Agencja dla ludzi, którzy są zbyt fajni, by być modelami”. Na czym więc polega ta ich „fajność”? Na inności, w dobrym tego słowa znaczeniu. Na charakterystycznej osobowości. To są zwyczajne osoby, które nie boją się podkreślać swojej przebojowości. Mają wewnętrzne poczucie piękna i dobrze czują się we własnej skórze. Czym więc różnią się od „zwyczajnych” modelek i modeli? Ludzi, którzy oprócz idealnej figury i wyrazistej twarzy ciężko pracują na swoje port-folio? Ludzi, którzy szlifują języki i często jeszcze uczą się bądź studiują? Osoby, które promuje „Anti-Agency” obu pań noszą często unikalne ubrania. Farbują włosy na wszystkie możliwe kolory. Noszą kolczyki nie tylko w uszach . Często mają też ogolone głowy i tatuaże. Ich figura nie jest idealna, są często szczupli, średniego wzrostu. Także osoba mająca bardziej rubensowski typ urody znajdzie tam miejsce dla siebie, pod warunkiem, że ma w sobie to coś! Osobiście uważam, że to fajna sprawa i ciekawy pomysł.
Z jednej strony wygląd anty-modelek i anty-modeli może trochę szokować, zwłaszcza osoby ze starszego pokolenia. W Wielkiej Brytanii pomysł na razie jest „na fali”. Agencja skupia już ponad 100 osób. W najbliższym czasie chcą podbić Nowy Jork i Los Angeles. Pierwsze osoby do współpracy były wyszukiwane przez agencję na Instagramie i Facebooku (w wieku 18-30 lat). W ten sposób już wstępnie można było zobaczyć, jakie dana osoba ma hobby, zainteresowania itp. Nie odbywały się natomiast tradycyjne castingi. Osoby te nie pracują na „pełny etat” w modelingu. To często artyści, dziennikarze, sportowcy.
Strona Anti-Agency: http://www.antiagency.co.uk/
autor:
Ramona Oleksy-Szpałek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz